Generatywna analiza danych

Podczas hossy każdy myśli, że jest inwestorem VC

Data:

Poniżej znajduje się wpis gościnny Tima Haldorssona, dyrektora generalnego Lunar Strategy.

Słodkie dźwięki alertów o wzrostach cen docierają do Twojego telefonu bez przerwy. Mega zielone świece są widoczne na każdym wykresie kryptowalut. Wszędzie unosi się zapach zysków. 

Innymi słowy, hossa wróciła pełną parą i można odnieść wrażenie, że nastąpiła cyfrowa gorączka złota. W środku tego byczego szaleństwa wszyscy nagle wyobrażają sobie siebie jako inwestorów kapitału wysokiego ryzyka.

Oczywiście rodzi to więcej pytań niż odpowiedzi. Dlaczego tak się dzieje? Czy rynek potrzebuje więcej VC? Czy to zdrowy znak, czy główny sygnał, ostrzeżenie przed kolejną bańką? 

W tym artykule przekonamy się, że odpowiedzi nie są tak binarne, jak proste „tak” lub „nie”.

Co napędza szum na rynku byka?

Podekscytowanie na zwyżkowym rynku wynika nie tylko z imponujących zysków. Tym, co naprawdę przyciąga ludzi podczas hossy na rynku kryptowalut, są uwolnione potężne czynniki psychologiczne i ekonomiczne. 

Wraz ze wzrostem aktywności rynkowej i ciągłym szumem medialnym zaraża się optymizmem. Niektórzy mogą nawet nazwać to szaleństwem, chociaż nie sądzę, że jeszcze do tego doszliśmy.

W tak pełnej energii atmosferze różnica między doświadczonymi inwestorami a nowicjuszami zaciera się. Ludzie pochłonięci tym zapałem zaczynają postrzegać siebie jako doświadczonych inwestorów kapitału wysokiego ryzyka. Każdy nowy startup lub projekt, niezależnie od jego rzeczywistych szans na sukces, nazywany jest „kolejną wielką rzeczą”.

To prawda, że ​​ta fala ekscytacji nie jest bezpodstawna. Poprzednie hossy wielokrotnie pokazywały, że fortuny można zbić niemal z dnia na dzień. Często jednak pomija się skomplikowane strategie prowadzące do zyskownych inwestycji. Doświadczeni inwestorzy kapitału wysokiego ryzyka wnoszą ze sobą lata wiedzy specjalistycznej i unikalne umiejętności, które pomagają im zachować ostrożność w poruszaniu się po nieprzewidywalnym świecie inwestowania.

Psychologiczne czynniki stojące za nastawieniem VC

Można argumentować, że ten powszechny sposób myślenia opiera się na kilku podstawowych czynnikach psychologicznych: 

  • Strach przed przegapieniem (FOMO);
  • Poczucie nadmiernej pewności siebie;
  • Kuszący urok szybkich zysków. 

Szczególnie FOMO odgrywa znaczącą rolę. To trwałe przekonanie, że gdzieś w szerokiej gamie tokenów i projektów wprowadzanych do łańcucha istnieje cenna szansa, której przeoczenia głęboko żałowałbyś na zawsze.

Dobrze znany mem o krzywej lewej i prawej doskonale oddaje ten sposób myślenia. Z jednej strony niektóre osoby po prostu bez większego namysłu podążają za trendami i intrygującymi narracjami, trzymając się nadziei – niezależnie od tego, jak mało prawdopodobne jest to, że ich wybrana inwestycja gwałtownie wzrośnie. Po przeciwnej stronie są bardziej doświadczeni uczestnicy, którzy wyróżniają się w rozpoznawaniu ukrytych perełek wśród zwykłych ludzi. Pomiędzy tymi skrajnościami znajdują się ci, którzy patrzą na świat logicznie i nie znajdują logiki w dynamice rynku kryptowalut.

Większość entuzjastów kryptowalut, niezależnie od tego, czy są to długoletni uczestnicy, czy nowicjusze, skłaniają się w stronę któregokolwiek końca tej krzywej. Służy jako wizualna reprezentacja apetytu na ryzyko, który napędza „nastawienie VC” w okresie zwyżki. Tradycyjni inwestorzy są często postrzegani jako osoby konserwatywne, które mogą nie pasować do ogólnego sposobu myślenia na rynku kryptowalut.

Co zatem kieruje tak cenioną postawą „podejmowania ryzyka”? Wiele osób ulega wpływom nadmiernej pewności siebie, napędzanej historiami sukcesu i pozornie łatwymi zyskami prezentowanymi w mediach społecznościowych, co powoduje, że przeceniają swoje umiejętności inwestycyjne. Anonimowość w społeczności kryptograficznej ośmiela również ludzi do podejmowania ryzyka, którego unikaliby w bardziej konwencjonalnych środowiskach.

Obniżenie barier wejścia

Jedną z wyróżniających się cech rynku kryptowalut jest jego włączający charakter, jeśli chodzi o możliwości inwestycyjne. W przeciwieństwie do tradycyjnego kapitału wysokiego ryzyka z zamkniętymi sieciami i znacznymi wymaganiami kapitałowymi, które dla większości mogą być zniechęcające, przestrzeń kryptograficzna wita wszystkich z otwartymi ramionami.

Niezależnie od tego, czy są to początkowe oferty DEX (IDO), przedsprzedaż tokenów czy premiery NFT, zaangażowanie się wymaga minimalnych barier, o ile masz portfel kryptowalutowy i trochę środków gotowych do inwestycji.

Zbieranie funduszy przez wpływowych użytkowników to kolejny intrygujący aspekt dostępności, który stał się synonimem kryptowalut. Nie jest tajemnicą, że osoby wpływowe z mediów społecznościowych mają wpływ na nastroje rynkowe za pośrednictwem swoich platform.

Pojawia się jednak nowy typ influencerów, którzy decydują się na bardziej osobiste inwestycje, faktycznie potwierdzając swoje słowa czynami. Startupy i inicjatywy uruchamiają programy, w ramach których wpływowcy społeczni uzyskują wcześniejszy dostęp do możliwości pozyskiwania funduszy.

Podobnie jak tradycyjni inwestorzy kapitału wysokiego ryzyka, wpływowi ci wnoszą fundusze wraz z ekspozycją, tworząc system wzajemnych zachęt, w którym wszystkie strony współpracują na rzecz powodzenia projektu.

Rozsądne podejście: czego chce rynek?

Napływ środków i uwagi podczas zwyżki na rynku może znacznie poprawić wydajność i wartość projektów kryptograficznych. Chociaż stwarza to różne możliwości, powoduje również poziom zmienności i spekulacji, który może być zarówno korzystny, jak i szkodliwy dla rynku i jego interesariuszy. Rodzi to poważne obawy dotyczące trwałości w odniesieniu do ryzyka.

Strategia w coraz większym stopniu oparta na ryzyku, prowadzona przez niedoświadczonych uczestników rynku, goniących za wysokimi zyskami, jak inwestorzy kapitału wysokiego ryzyka, może prowadzić do baniek mydlanych i promować niezdrową spekulację.

Co więcej, mnogość projektów konkurujących o uwagę może skutkować spadkiem jakości, a szum często przyćmiewa treść. Stanowi to wyraźny kontrast w stosunku do tradycyjnego podejścia opartego na kapitale wysokiego ryzyka, które opiera się na dokładnych badaniach i długoterminowej perspektywie w celu zarządzania ryzykiem i zapewnienia rentowności inwestycji.

Pomimo dostępności i możliwości szybkiego zysku z inwestowania, inwestorzy powinni zachować ostrożność. Powiedzenie „DYOR” (przeprowadź własne badania) ma ogromne znaczenie w dzisiejszym klimacie. Każdy, kto wkracza na rynek kryptowalut, prawdopodobnie rozumie jego zmienną i spekulacyjną naturę.

Dlatego kluczowe znaczenie ma przeprowadzenie dokładnych badań, zrozumienie związanego z tym ryzyka i wdrożenie zdyscyplinowanego podejścia do inwestycji. Chociaż zwyżkowy rynek może wielu osobom dać przedsmak kapitalizmu wysokiego ryzyka, może również służyć jako wyraźne przypomnienie konsekwencji, gdy impulsywny handel przewyższa analizę fundamentalną i ostrożne podejmowanie decyzji.

W podsumowaniu

Kuszące jest dać się ponieść emocjom związanym z wyobrażaniem sobie siebie jako doświadczonego inwestora identyfikującego i wspierającego obiecujące przedsięwzięcia na wczesnym etapie. Jednak prawdziwy kapitalizm wysokiego ryzyka – czy to na rynkach kryptowalut, czy na rynkach tradycyjnych – polega na rozpoznawaniu potencjalnych możliwości i podejmowaniu wyważonych kroków, wspartych cierpliwością, dyscypliną i umiejętnością zarządzania ryzykiem.

Obecnie znalezienie równowagi pomiędzy udostępnianiem inwestycji dla wszystkich, a położeniem nacisku na edukację i ostrożność, jest kluczem do wspierania solidnego rynku, z którego korzystają wszyscy zaangażowani.

spot_img

Najnowsza inteligencja

spot_img

Czat z nami

Cześć! Jak mogę ci pomóc?